wtorek, 22 października 2013

Chapter 3

Obudziłam się w szpitalu. Z początku oślepiało mnie jasne światło lamp.  Obok mnie siedziała Samanta. Uśmiechała się, ale widziałam smutek w jej oczach. W mojej głowie wciąż miałam krzyk Oscara. Ogarniał moje myśli. Nie mogłam się od niego uwolnić. Przypomniały mi się wszystkie zdarzenia z wczoraj. To wszystko powróciło. W myślach widziałam twarz tego mężczyzny. Ręcę zaczęły mi się trząść. Sam zerknęła na mnie i odłożyła gazetę. Po chwili zaczęło mi się gorzej oddychać. Samanta zerwała się z krzesła i pobiegła po lekarza. Po chwili przybiegł facet w białym fartuchu i opanował całą sytuację. Zjawiła się pielęgniarka i podała mi leki. Poczułam się lepiej. Patrzyłam pusto w sufit. Sam siedziała obok mnie. Nie odzywałyśmy się do siebie. Głupio się czułam. Najpierw na nią nakrzyczałam, a teraz ona siedzi ze mną w szpitalu. Nie miałam pojęcia co mam jej powiedzieć. Po chwili to ona się odezwała.



-Jak się czujesz?-Spytała. To było najgłupsze pytanie jakie kiedykolwiek usłyszałam. Uderzyłam w drzewo, straciłam prztomność, a ona teraz pyta jak się czuję?

-A jak myślisz?- Odburknęłam.

Sam chyba zrozumiała swój błąd. Spuściła głowę i milczała. Nie było nam teraz łatwo. W ogóle nie miałam pewności czy będzie jak dawniej. Jednocześnie, to ona kazała mi radzić sobie samej, ale też to ona siedzi tu teraz ze mną zamiast mojej rodziny. Nagle przypomniałam sobie o Oscarze. Zerwałam się z łóżka chcąc go poszukać, ale coś mi nie pozwoliło.  Po chwili zauważyłam, że moja noga jest cała w gipsie. Westchnęłam i spróbowałam się podnieść lecz potrzebowałam pomocy lekarza. Pomógł mi wstać i powiedział żebym w najbliższym czasie nawet nie próbowała chodzić, bo mi się to nie uda. Noga była połamana w paru miejscach. Mogłam zapomnieć o samodzielności na najbliższy miesiąc. Westchnęłam. Byłam zdenerwowana, nie wiedziałam co się dzieję z Oscarem, a teraz to on był najważniejszy. Jeżeli coś mu się stało, matka nie da mi żyć. Wzięłam do ręki telefon i próbowałam go włączyć, ale na próżno. Ekran był cały popękany.

-,,kurwa"- Szepnęłam. Teraz jeszcze musiałam kupić nowy telefon, co na pewno łatwe nie będzie. Wyobrażałam sobie minę mamy gdy się dowie gdzie jestem. Zrobi mi wykład i zabroni jeździć. Jestem pewna, że gdyby nie było ze mną Oscara, nie przejęłaby się. Zamieniła by tylko kilka słów z lekarzem i tyle. Nie obchodzę jej.


W tym momencie do pokoju weszła Sam. Natychmiast zapytałam się jej co z Oscarem, bo od lekarzy niczego się nie dowiem.

-Spokojnie- odparła.- Nic mu nie jest. Zrobili mu badania. Tylko parę siniaków. Odwiozłam go do mojego domu. Zostanie tam dopóki twoja mama nie wróci.

Odetchnęłam z ulgą. Może nie będzie tak źle? Jeżeli jemu nic nie jest to mama nie powinna w ogóle zwracać na to uwagi. Samanta chciała do niej zadzwonić, ale jej zabroniłam.

-Nie będę jej zawracać głowy. Nic się nie stało.

-Jak to nie?!- Krzyknęła Sam.- Perrie! Samochód jest w kawałkach zresztą jak twoja noga. Ona musi wiedzieć.

-Jeżeli do niej zadzwonisz, możesz zapomnieć o mnie i naszej przyjaźni.- Zaczęłam ją szantażować. Nie brałam tego w 100 procentach serio, ale wiedziałam, że na nią to podziała.

Nie myliłam się. Samanta odłożyła telefon. Uspokoiłam się. Jeżeli ona się nie dowie, powinno być dobrze.







__________________________________________________



Przepraszam, że rozdział pojawił się tak późno, ale wiecie szkoła etc :) CZYTASZ? KOMENTUJESZ :) komentarze mnie motywują xx

7 komentarzy:

  1. umm. już myślałam, że Oscar zginie!
    ale dobrze, że wszystko się podporządkuje (?)
    + pisz dłuższe rozdziały : (
    @luvmyblondi

    OdpowiedzUsuń
  2. Super, zajebisty!!! niech ona wkoncu pozna zayna aaaaaa
    Czekam nak zawsze z niecierpliwoscia na nastepny rozdzial :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ;3 Szkoda że taki krótki :/ ale rozumiem Cię :* SZKOŁA :CCCC Hah, no więc... Czekam na nastepny , pozdrowienia <3

    @GiveMeHarry69

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozumiem cie z tą szkoła ;/ sama mam mało czasu, a rodział poprostu zajebisty <3
    Czekam na next <3
    I wolnej chwili zapraszam na moje fanfiction pt."I Need You Now" http://need-you-now-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział! czyżby tym anonimowym mężczyzną był Zayn? :-) ciekawe jak to wszystko się potoczy...
    czekam na następny rozdział z niecierpliwością, życzę weny i chęci do pisania <3 @fondhoran

    OdpowiedzUsuń
  6. ja chce nowy rozdział! teraz <3

    OdpowiedzUsuń
  7. szkoda, że taki krótki :c ale trudno jakiś jest nie narzekam. Czekam na cd

    OdpowiedzUsuń